Forum www.fantasies.fora.pl Strona Główna

Katolicyzm

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.fantasies.fora.pl Strona Główna -> ♠ Wiara ♠
Autor Wiadomość
Korneliusz
Naczelny dziwkoman Administrator
Naczelny dziwkoman <i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:28, 05 Paź 2010    Temat postu: Katolicyzm

Czyli o wyznaniu rzymsko-katolickim. Jako, iż nasz kraj jest podobno państwem doprawdy religijnym, w co wątpię, ale to moje zdanie. Jak to jest u Was? Kto w Was zakorzenił fundamentalizm katolicki i dlaczego chcieliście wierzyć w ten sposób? Co Wam się w tej religii nie podoba? Widzicie w niej jakieś niedomówienia?
I jeszcze: Czy będąc katolikami, spowiadacie się, chodzicie do komunii, na msze święte czy raczej wierzycie w katolickiego boga, ale modlicie się do niego sami, np. wieczorem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Break
Pseudo masochista
Pseudo masochista



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:28, 05 Paź 2010    Temat postu:

Nasz kraj krajem doprawdy religijnym? Powiem tak Polska ma na pewno bogatą i długą tradycję chrześcijańską. Zdaje mi się że właśnie przez tą tradycję jesteśmy, a raczej powinnam powiedzieć że byliśmy uznawani za kraj bardzo religijny ponieważ teraz z biegiem czasu się to nieubłaganie zmienia co ma też i dobre strony.
We mnie zakorzeniła wiarę katolicką moja mama, tata z resztą też ale w mniejszym stopniu ponieważ jest to tak zwany "wierzący niepraktykujący". Niby do kościoła nie chodził, ale głownie z nim odmawiałam wieczorem pacierz którego mnie nauczył.
Co mi się w tej religii nie podoba? W religii jako religii nie mam nic do zarzucenia. Gorzej jest z doktryną kościoła i działalnością księży. Czyli na przykład nie rozumiem tego, dlaczego nie którzy nie mają co jeść a ksiądz jeździ sobie dwa razy w tygodniu do kina i co roku zmienia samochód na nowszy (przykład autentyczny), a radio każdy-wie-jakie wyłudza pieniądze od swoich słuchaczek. Po za tym kościół za bardzo nie które rzeczy szufladkuje: to jest złe, to jest dobre.
Czy widzę w mojej religii jakieś niedomówienia? Trudno mi teraz podać konkretny przykład, ale na pewno znalazłabym ich mnóstwo. Ale praktycznie to w której religii nie ma jakiś nie jasność.
Teraz odnośnie życia sakramentalnego. Miałam kiedyś całkiem nie dawno z pół roku temu mocne załamanie wiary. Nie w Boga, ale raczej kościół. Uznałam po prostu, że nie będę spowiadać się jakiemuś facetowi ze swoich grzechów jeżeli mogę zrobić to w domu przed Bogiem w czasie modlitwy. Jednak później mi to minęło. Niechęć do spowiedzi uznałam za jakąś oznakę swojej słabości i poszłam więc się wyspowiadać. Poczułam ogromną ulgę i wgl. Od tego czasu staram się brać czynny udział w życiu sakramentalnym. Co oczywiście nie wyklucza trzymam też stały kontakt z Bogiem przez modlitwę np. wieczorną. Na msze świętą w niedziele również chodzę. Chodź mam do tego pewne uwagi. Np. twierdzę że na mszę można byłoby chodzić w każdy inny dzień tygodnia zamiast mszy w niedzielę. W ogóle msza powinna odbywać się w sobotę tak jak było to zawarte w Biblii (można sobie na ten temat poczytać, Niedziela jako dzień święty przyjęła się z tradycji bodajże pogańskich). No i to można byłoby zaliczyć do nie jasności wspominanych wyżej. Poza tym twierdzę że Bóg jest jeden i ten sam tylko w różnych religiach monoteistycznych inaczej przedstawiany.
Mogłam pisać trochę nie jasno, sorry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Korneliusz
Naczelny dziwkoman Administrator
Naczelny dziwkoman <i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:36, 06 Paź 2010    Temat postu:

Odwołując się do religijności naszego kraju: owszem, nasze państwo jest uznane za panstwo chrześciajńskie, a to ze względu na bogatą historię, która teraz zrodziła się w głęboką tradycję. Co prawda, wielu chrześcijan nazwałbym takimi chrześcijanami... że ciśnie mi się na usta wręcz pseudo. Mężczyzna, który idzie w niedzielę na mszę świętą, przystępuje do komunii i spowiada się, by wrócić do domu, odmówić kilka zdrowasiek, poczym upić się i kolejny raz pobić żonę z dziećmi - dość często spotykany obraz owej religijności. I choć mówi się, że młode pokolenie jest falą buntu religijnego (patrz: coraz więcej osób przechodzi na ateizm), to jakoś mnie osobiście to nie dotknęło. Cóż, znam zaledwie paru ateistów, osoby, które przyznają się do tego, że nie wierzą, a nie bezsensowanie uczęszczają na mszę jak osły (nie mówię oczywiście o tych religii oddanych, tylko o tych, który nie żałują za miliony grzechów przezeń popełnionych).
Katolicyzm ma wiele niedociągnięć. I to niedociągnięć, które doprawdy mnie czasami rażą. Tu można przecież postawić pytanie dlaczego nie wierzę, ale o tym rozpisałem się przecież w innym dziale. Dodam jedynie, że gdybym już w boga uwierzył, byłbym chyba, jak to Break ujęła, wierzącym, nie praktykującym. Nie toleruję bowiem mszy świętych, spowiadania się księdzom (patrz: ludziom takim samym jak my; bo niby dlaczego?), przyjmowania komunii świętej. Chociaż podobno na tym polega katolicyzm, prawda? W każdym razie dla mnie, jeśli już miałbym tak o tym powiedzieć, a chyba nigdy nie powiem, byłaby to sama więź z bogiem. Więź nie potrzebująca dowodu czy sąsiedzi widą jak zapierniczam w niedzielę do kościółka i czy pan bóg widzi jak przyjmuję komunię czy też słyszy jak się spowiadam.
O postępowaniu księży chyba nie będę się rozwodzić. Byłbym stanowczo zbyt... Drastyczny w swoich poglądach. Księża byli, są i będą w moim przekonaniu ludźmi naszego poziomu. Nie są w niczym lepsi, nie są nadludźmi, nie zostali wybrani przez boga (i skąd to przekonanie, to doprawdy pojęcia nie mam). W związku z czym, jeśli tradycją i jednym z przymusów w katolicyźmie, jest wyznawanie grzechów (nazywajmy to jak chcemy) takim ludziom, to trudno. Pewnie to również powód, dlaczego nie wierzę. A jeszcze dot. spowiedzi, to sam sakrament jest dla mnie niezrozumiały. Albo inaczej: proces chodzenia do spowiedzi. Jakby nie można było za grzechy żałować, przyznać się przed samym sobą i boga we własnej z nim rozmowie, serdecznie, przeprosić. Ale to inna kwestia.
Zaznaczmy jednakże, iż w pełni toleruję katolików (w przeciwieństwie do niektórych z nich znam dobrze słowo to-le-ran-cja). Dogaduję się z nimi (chyba, że patrz punkt wyżej), rozmwiam, dyskutuję o wierze. Co prawda zazwyczaj wysłuchując ichnich teorii, bo ze swoimi staram się ukrywać, jeszcze mnie zechcą na stosie spalić. Przy czym oczywiście żartuję, bowiem przez tolerancję mniemam nie wytykanie palcami, nie ubliżanie, toteż nie obrażanie owej wiary i nie komentowanie jej poglądów. Z niektórymi chrześciajan
ami (w tym katolikami i protestantami) rozmawia się nadzwyczaj dobrze, poważnie i dojrzale.
I tak toteż jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.fantasies.fora.pl Strona Główna -> ♠ Wiara ♠ Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin