Forum www.fantasies.fora.pl Strona Główna

wesoła twórczość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.fantasies.fora.pl Strona Główna -> ♠ Literacko ♠
Autor Wiadomość
nimrod.
Extraordinary Girl Moderatorka
Extraordinary Girl <i>Moderatorka</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: paradise city

PostWysłany: Śro 21:09, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Anafora? Chociaż nie, anafora to chyba tylko w poezji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MsCoccaine
Sick to think
Sick to <i>think</i>



Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka

PostWysłany: Śro 21:12, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Nieee, anafora to poezja. Nie wiem, jest chyba jakieś takie określenie, a jeżeli go nie ma, to się wymyśli ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimrod.
Extraordinary Girl Moderatorka
Extraordinary Girl <i>Moderatorka</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: paradise city

PostWysłany: Śro 22:44, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Rozdział 1
Co kto lubi i co kogo zgubi
A więc, pomijając fakt, iż zdania nie zaczyna się od 'a więc', był to pierwszy dzień wakacji. Całą 'ekipą' byliśmy w parku. Chodziliśmy sobie po nim w niezmiennej od jakiegoś już czasu formacji, czyli: ja i Brałnstołn szliśmy na początku, za nami chyba nierozłączni Brat i Anarchista, a pochód kończyła Ramona z Indianinem i Tym Emo Chłopcem. Jednakże to, że Anarchista szedł obok Brata nie oznaczało, że to z nim prowadził jakieś wielce ciekawe konwersacje o życiu i śmierci, czy innych takich. Dzisiaj akurat rozmawiał o czymś z Ramoną. Chyba opowiadał jej jakieś sprośne żarciki, bo śmiała się prawie na cały park. Ale jej śmiech nie przypominał 'ryku' Brata. Śmiech miała bardzo uroczy, przez co Anarchista wcześniej się z niej naśmiewał.
Brałnstołn wykrzykiwał newsy przeczytane rankiem na stronie Guns N' Roses do Indianina. Brałnstołna nazywaliśmy Brałnstołnem, bo bardzo lubił piosenkę 'Mr. Brownstone' właśnie Gunsów. Poza tym miał brązowe włosy i oczy.
Indianin natomiast był fanem muzyki indie- na początku wołaliśmy go Indie, ale potem ktoś omyłkowo nazwał go Indianinem (ktoś spoza naszej ekipy) i tak zostało. Ten Emo Chłopiec stwierdził, że jest to ironiczne, bo Indianin jest niebieskookim, bladym blondynem, czyli w żadnym stopniu indianina nie przypominał.
Ten Emo Chłopiec był bardzo ciekawą postacią. Pamiętam, był strasznym kujonem w podstawówce. Ale bodajże pod koniec piątej klasy zaczął ubierać się jak emo i reszta kujonów zaczęła się go czepiać. Nauczycielki także jakoś nie mogły zaakceptować faktu, iż ubiera się w koszule w kratę i nosi trampki. Już wtedy mnie osobiście to oburzało- bo przecież Indianin ubierał się tak samo, a nigdy nic nie usłyszał na ten temat. Poza tym Tego Emo Chłopca zaczęto jakby surowiej traktować, bo stwierdzono, że się zacznie buntować i nie będę mieli grzecznego, miłego i przykładnego chłopca do wygrywania olimpiad. Ale Ten Emo Chłopiec wygrał olimpiadę matematyczną (potem wygrał też w gimnazjum) i wszystkim było głupio.
Ten Emo Chłopiec był zasmucony, ponieważ przedstawicielki płci pięknej się nim nie interesowały. A nawet Ramona powiedziała mu kiedyś, że jest ładny. No cóż, nie żebym był jakimś pedałem, czy coś (ale tak w ogóle to trzeba pamiętać o byciu tolerancyjnym), ale TEC rzeczywiście był ładny. Miał dłuższe, czarne włosy i takie duże, zielone oczy.
Ramona była jakby naszym autorytetem. Zawsze to jej radziliśmy się w sprawach kobiet i nie tylko. Nawet w czwartej klasie, jak mieliśmy problem, to szliśmy do Ramonki. Jej rodzice byli punkami i poznali się w Burger Kingu i tam też się zakochali od pierwszego wejrzenia (ja osobiście w takie coś nie wierzę, no ale Ramona nam tak mówiła, więc tak musiało być). Dlatego też potem córce dali na imię Ramona (przyp. Aut.- słowa jednej z piosenek punkowego zespołu Ramones brzmią 'met her at the burger king, we fell in love by the soda machine' a 'Ramona' to tytuł innej piosenki tego zespołu- poza tym, pochodzi też w jakimś stopniu od Ramones).
Ten Emo Chłopiec był zakochany w Ramonie. Specjalnie dla niej zagrał i zaśpiewał kiedyś piosenkę Strachów na Lachy 'Twoje oczy lubią mnie'. Pamiętam ten uśmiech na jej twarzy, kiedy słyszała, że jej oczy zgubią Tego Emo Chłopca. Ale chyba każdy z nas kiedyś się kochał w Ramonie. Była ona bardzo ładna. Miała długie, czarne włosy i fioletowe oczy. Tak, fioletowe! Chyba z powodu tego niecodziennego koloru te oczy miały kogoś zgubić. Ramona często robiła sobie pasemka. I często też marudziła, że nie wyszedł taki kolor, jaki chciała, żeby wyszedł, albo że ten kolor, co wyszedł nie pasuje do jej gubiących ludzi oczu.
Anarchista też sobie farbował włosy. Najczęściej na czerwono. Ramona kiedyś powiedziała mu, że do twarzy mu w czerwonym i od tego czasu zaczął sobie kupować dużo czerwonych rzeczy i farbować włosy na tenże kolor. Obecnie nie jestem pewny, jakiego koloru Anarchista miał włosy, ale oczy miał brązowe. Ale nie był to taki brąz jak u Brałnstołna. Ramona pewnie zaczęłaby zaraz mówić, że ten to ma bardziej piwne, a te ma jakieś tam miodowe, czy bursztynowe, ale ja się na tym zbytnio nie znam.
Zadziwiające jest, że Anarchistę nazywaliśmy Anarchistą, bo był anarchistą. A raczej starał się nim być, nie do końca mu to wychodziło. Z zachowania nie przypominał anarchisty, ale z wyglądu już tak. Zawsze łaził w tych swoich glanach (no chyba, że był w-f w podstawówce- bo w gimnazjum miał zwolnienie przez niby jakieśtam problemy z kręgosłupem).
Brat też ubóstwiał glany. To Ramona pierwsza zaczęła nazywać go Bratem. Był on od nas o rok młodszy, bo jest ze stycznia, więc go rodzice wysłali rok wcześniej do szkoły. Lubi Ramones, a ponieważ posiadają oni piosenkę 'Beat on the brat', to Ramona wymyśliła, że możemy go nazywać Bratem. Ale przestrzegła nas, żebyśmy nawet nie myśleli o biciu go kijami (przyp. Aut.- tekst piosenki 'beat on the brat' brzmi w tłumaczenie 'uderz bachora kijem bejsbolowym). Brat miał czarne włosy i takie bliżej niezidentyfikowane oczy. Coś pomiędzy zielenią, a brązem.
Ramona, Brałnstołn, Ten Emo Chłopiec, Anarchista i Brat grali w zespole noszącym trudną do zapamiętania i wielce twórczą nazwę The Band. Ramona była wokalistką. Ten Emo Chłopiec grał na gitarze prowadzącej i był drugim wokalistą, bo Ramona stwierdziła, że męski wokal też się przyda. Brałnstołn grał na gitarze rytmicznej. Anarchista był basistą i czasem coś zawył, a Brat grał na perkusji. Jego starszy brat miał sklep muzyczny, więc to Brat załatwiał instrumenty. Próby odbywały się u Indianina. Początkowo to on miał być gitarzystą, ale stwierdził, że TEC jest lepszy. Więc wraz ze mną robił za groupie. Śmialiśmy się, że naszym zadaniem jest padanie do stóp Ramony i próbowanie zdarcia z niej ubrań, które potem jeszcze bardziej rozdarlibyśmy na pogo. Ale Ramona nie obraziła się na nas za te plany. Ona nie jest jak inne dziewczyny, co by tylko strzelały fochy o byle co.
Grali punka. Grali rocka. Grali grunge. Grali satanic folk. Można też powiedzieć, że grali indie, ale Indianin się upiera, że indie to nie gatunek.
Nasza ekipa nie miała specjalnie żadnych wrogów. Znaczy- nie lubiliśmy z wzajemnością jedynie jednej osoby, którą to był niejaki Rokmen. Przeprowadził się, dołączył w drugiej klasie do naszej klasy (głupio to brzmi, tak swoją drogą). Lecz dlaczegóż to nie darzyliśmy go sympatią, skoro nas nie zaczepiał, ubierał się tak jak my i miał bardzo podobny gust muzyczny? Otóż sprawiał on wrażenie osoby, której nie można lubić. Dlatego go nie lubiliśmy.
Zachowywaliśmy się trochę jak dzieci w podstawówce. Ale to była wina tego bachora Brata.
----------
Hmm, może będę to kontynuować. Nie wiem, czy nie ma jakichś błędów, bo nie chciało mi się tak dokładnie sprawdzać. I pytanie: czy następnym razem ma wklejać do pierwszego postu, czy wysyłać jako nową wiadomość? Czy i tak i tak? Zmniejszyć czcionkę?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nimrod. dnia Sob 22:35, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kanashimi
puremorning Moderatorka
pure<b>morning</b> <i>Moderatorka</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziki Ogród

PostWysłany: Śro 23:55, 29 Wrz 2010    Temat postu:

To powtarzanie to fajny zabieg artystyczny. takie to luźne, przyjemne i krejzi. Aż mi się przypomina pewien piękny okres mego życia, kiedy to moje koleżanka nie nosiła jeszcze spódnic ani nie chodziła do fryzjera, a ja najęłam się do jej bandu jako klawiszowiec. Ah Jezu *-*
Pisz dalej :3
edit: Czekaj, czekaj. Blondyn o jasnej karnacji z niebieskimi oczami? [link widoczny dla zalogowanych] <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kanashimi dnia Czw 0:03, 30 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Korneliusz
Naczelny dziwkoman Administrator
Naczelny dziwkoman <i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:54, 30 Wrz 2010    Temat postu:

Świetne, kontynuuj, pisz proszę. Ten lekki charakter doprawdy przypada do gustu. A pisać możesz jak chcesz, przecież to obojętne. Czcionka mnie osobiście wielkością nie razi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimrod.
Extraordinary Girl Moderatorka
Extraordinary Girl <i>Moderatorka</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: paradise city

PostWysłany: Czw 14:17, 30 Wrz 2010    Temat postu:

Och, dziękuję. Może jutro dodam coś nowego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimrod.
Extraordinary Girl Moderatorka
Extraordinary Girl <i>Moderatorka</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: paradise city

PostWysłany: Sob 16:37, 02 Paź 2010    Temat postu:

===PRZERYWNIK===
Okej, a więc nie mam weny. Jednakże odnalazłam pewne stare coś, pisane na konkurs, które mi się wcale, a wcale nie podoba, bo nie umiem pisać fantastyki, ale co tam. I chyba to na dżastduit wcześniej wstawiałam.

Zaczęło zmierzchać. Nora siedziała nad przepaścią wpatrując się w dal. Czuła się samotna i opuszczona. Bała się. Nie wiedziała, co się z nią stanie. Niedługo miała wyruszyć na bitwę, z której raczej nie wyjdzie z życiem. Jeszcze nigdy w swym życiu nie czuła tak wielkiego lęku. Strach przepełniał jej dotychczas dzielne serce.
Wtem z zamyślenia wyrwał ją brzęk zbroi.
- Gabriel?- spytała nie przenosząc wzroku na osobę w zbroi. Jej głos drżał.
- Denerwujesz się?- Gabriel odpowiedział dziewczynie pytaniem na pytanie.
Nora nie odpowiedziała. Nadal patrzyła w dal, jakby chciała znaleźć tam rozwiązanie problemu, jakby chciała znaleźć sposób na uniknięcie walki.
Zbroja Gabriela ponownie zabrzęczała. Chłopak usiadł obok Nory.
- Denerwujesz się?- zapytał ponownie.
I tym razem dziewczyna nie odpowiedziała. Pomyślała o tym, że wkrótce ona również będzie musiała założyć zbroję, wziąć swój miecz, łuk, kołczan na strzały. Na co jej ta broń, jeśli nie umie się nią posługiwać? Co prawda, ćwiczyła walkę mieczem i strzelanie z łuku, ale jej wyniki zadowalające nie były. Ktoś, kto idzie walczyć powinien to robić co najmniej tuzin razy lepiej.
- Dobrze się czujesz?- w głosie Gabriela słychać było troskę.
- Wręcz wspaniale!- odpowiedziała sarkastycznie Nora przenosząc wzrok na swego rozmówcę.- Nigdy nie czułam się lepiej. Niestety, ten wspaniały humor minie mi za jakieś dwie godziny, kiedy to będę się wykrwawiać ze strzałą w piersi.
Chłopak nic jej nie odpowiedział. Patrzył tylko w jej duże, fioletowe oczy, w których pojawiły się łzy. Pragnął ją jakoś pocieszyć, ale nie umiał. Opuścił głowę. Jej słowa były prawdą. Ich wrogowie są silni. A oni nie są wyszkoleni.
Szczególnie Nora. Zwykła dziewczyna, która przez jakąś staruchę wrzeszczącą o przepowiedniach i losie musi iść na wojnę. Zwykła dziewczyna, która dwa tygodnie temu nie umiała utrzymać miecza w dłoni. Zwykła dziewczyna, którą uważają za wybrankę. Najnormalniejsza na świecie dziewczyna…
- Boisz się?
Pytanie Nory wyrwało młodzieńca z zamyślenia. Ponownie spojrzał w jej oczy. Gdyby nie one, byłaby teraz w swoim domu, ze swoją rodziną. Nie przejmowałaby się walką. Nawet nie wiedziałaby, że ma się stoczyć jakaś walka. Nie bałaby się wrogów. Nie lękałaby się śmierci.
- Boisz się?- spytała ponownie dziewczyna.
- Nie do końca- odrzekł Gabriel.
- No tak. Jesteś przecież wyszkolony.
Gabriel westchnął. Chciał podnieść Norę na duchu, a tymczasem tylko pogorszył sprawę. Dziewczyna była jeszcze bardziej przybita.
- A centaury?- zapytała po chwili.
- Co: centaury?
- Nie boisz się centaurów?
- No cóż, prawdopodobieństwo, że dożyjemy spotkania centaurów jest małe, więc nie ma co się martwić na zapas.
- Chyba chciałeś powiedzieć, iż prawdopodobieństwo, że ja spotkam centaury jest małe.
- Ach… No tak, racja. Ja przecież jestem przeszkolony…
Na twarzy dziewczyny pojawił się nieśmiały uśmiech. Gabriel natomiast uśmiechnął się szeroko. Wreszcie udało mu się choć trochę rozweselić Norę.
- Jesteś miły, Gabriel- stwierdziła po chwili.- Lecz pocieszyciel z ciebie jest taki, jak ze mnie wojowniczka…
- Miło mi usłyszeć, iż jestem aż tak dobry w pocieszaniu innych.
Nora zaczęła się śmiać. Chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem, a potem dołączył do niej.
Tak więc dziewczyna o fioletowych oczach i młodzieniec niezwykle dobry w walce siedzieli nad przepaścią śmiejąc się. Zapomnieli o tym, co ich czeka. Nora zapomniała o swoim lęku dotyczącym walki, Gabriel zapomniał o swoim strachu dotyczącym przyszłości dziewczyny.
Nagle Nora podniosła się z ziemi i otrzepała się. Spojrzała na Gabriela, którego zbroja chwilę później znowu zabrzęczała, a on sam stał obok Nory. Odeszli w stronę obozu.
Cztery kwadranse później oboje siedzieli na swych koniach. Wraz z resztą wojska pędzili na bitwę.
- Na śmierć!- rzekła Nora.
- Na śmierć!- odrzekł jej Gabriel.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nimrod. dnia Sob 22:38, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kanashimi
puremorning Moderatorka
pure<b>morning</b> <i>Moderatorka</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziki Ogród

PostWysłany: Sob 17:05, 02 Paź 2010    Temat postu:

Och, to już widziałam. Moje zdanie znasz :>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Korneliusz
Naczelny dziwkoman Administrator
Naczelny dziwkoman <i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:06, 02 Paź 2010    Temat postu:

Eee, ale to pokazywałaś na JDI ;c
W każdym razie mnie się podoba, bardzo mnie sie podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimrod.
Extraordinary Girl Moderatorka
Extraordinary Girl <i>Moderatorka</i>



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: paradise city

PostWysłany: Sob 22:37, 02 Paź 2010    Temat postu:

Rozdział 2
Zbyt poważnie

Był to drugi dzień wakacji. Szliśmy przez park w okrojonym składzie, bo Brałnstołn wyjechał na wakacje. Nad polskie morze, tak po prostu. Ma tam jakąś rodzinę, z tego co zapamiętałem.
Na czele pochodu szliśmy ja i Ramona. Za nami -cóż za dziwota!- Brat i Anarchista. A na końcu wlekli się Indianin i Ten Emo Chłopiec. Dyskutowali zawzięcie o gitarach i gitarzystach. Potem też, z tego co słyszałem, robili ranking najładniejszych gitarzystek. Ciekawe, czy Ramona to słyszała.
Był już wieczór i zrobiło się dość chłodno, więc dałem Ramonce swoją koszulę w zielono-czarną w kratę. Oczywiście, ona na początku się opierała, że nie, nie, nie ma potrzeby, ależ naprawdę. Ale potem w końcu założyła tę koszulę. Była na nią trochę za duża. Szczególnie rękawy były na nią za długie, więc musiałem jej je podwinąć. Ale bardzo dobrze wyglądała w tej koszuli. Pasowała do jej zielonych Conversów. I do czarnego tank topu, w którym wyglądała świetnie, bo... Och, jakby to, żeby nie była zła... No po prostu, nie można by ją nazwać 'córką stolarza'.
Ramona była ogólnie bardzo ładna. Miała długie i ładne nogi. Często nosiła szorty i krótkie spódniczki, za co reszta dziewcząt z naszej klasy jej chyba nienawidziła. Zazdrościły jej paskudy po prostu. Chyba zazdrościły jej też tego, że one jako pustaki, plastiki i blachary mogły liczyć jedynie na płytkich facetów, albo jakichś JP dresów, a do Ramony ustawiała się kolejka wartościowych chłopaków. Taki przykładowo ja. Naprawdę, która dziewoja nie chciałaby umówić się z wysokim, czarnowłosym i niebieskookim chłopakiem? Tak, tak, czarne włosy i niebieskie oczy. Duże niebieskie oczy. Tego podobno się nie spotyka często. Ramona stwierdziła, że jestem jedyną osobą, którą ona zna i która ma czarne włosy i niebieskie oczy. A Ramona zna wiele osób. Mówiła mi też, że to bardzo ładny odcień niebieskiego.
Lecz wracając do drugiego dnia, czy może raczej wieczoru wakacji. Kiedy podwijałem Ramonce rękawy mojej koszuli w zielono-czarną kratę, zauważyliśmy, a raczej ona zauważyła, zbliżające się do nas plastiki z naszej klasy. Usłyszałem wzdychającego Brata. Odwróciłem się, a on wzniósł oczy ku górze. Anarchista natomiast zrobił facepalma. A TEC i Indianin nadal rozmawiali o gitarach i gitarzystach. Wychwyciłem słowa 'solówka' , 'teledysk' i 'och'.
Plastików szło osiem. Hersztem tej bandy była niejaka Andżela Ś.. Zastępczyni nosiła równie wdzięczne imię Dżesika. Trzecią w trójcy była Ewelisia. Reszta imion była niepotrzebna i nieważna. W końcu panna szefowa nie mogła zaprzątać swej słitaśnej blond główki imiona jakichśtam koleżanek.
Plastiki poruszały się z pewną ostrożnością. Nie były w końcu na swoim terenie. Bacznie obserwowały wroga, w każdej chwili gotowe do ogłuszenia go piskiem lub zabicia butem z nie-chcę-wiedzieć-ilu-centymetrowym obcasem. Te buty były ważnym elementem ich stroju ludowego. Innymi ważnymi częściami była krótka spódniczka, zwana miniówką i różowa bluzka. Spotykało się też wariacje, w których występowały rajstopy albo któryś element był czarny, a nie różowy.
Plastiki miały na swych twarzach barwy wojenne. Nosiły je jednak cały czas, nie tylko wtedy, gdy przebywały na terytorium wroga. Barwy wojenne były ściśle połączone z hierarchią panującą w stadzie. Szefowa miała najwięcej różu na policzkach, różu na powiekach i różu na ustach. Jej dwa odwieczne przydupasy miały lżejszy makijaż, a nieznacząca część grupy pozbawiona była przywileju posiadania różu na policzkach.
Plastiki chichotały. Próbowały w ten osłabić wroga.
Szliśmy dzielne na spotkanie plastikom. One widziały nas. My widzieliśmy ich. Ten Emo Chłopiec i Indianin widzieli przed oczami fragmenty występów Pink Floyd.
-Na solówkę Slasha w November Rain!- powiedziała Ramona.- Wstyd mi za swoją płeć.
Słowo 'solówka' przykuło uwagę Tego Emo Chłopca i Indianina. Gdy dostrzegli zbliżające się plastiki, westchnęli. Mieli niesamowitą synchronizację.
-One są wprost okropne- kontynuowała Ramona.- Wiesz, że mnie nie lubią tylko dlatego, że nigdy nie miałam chłopaka? Uważają, iż skoro nie jestem wystarczająco 'dobra', żeby mieć chłopaka, to nie mogę się z nimi kumplować. Ale nawiasem mówiąc, to wielka strata, nieprawdaż? Nie musisz mi odpowiadać, wiem, że mnie rozumiesz.
Spojrzałem w jej fioletowe oczy. Nie odpowiedziałem.
I w końcu się stało. Andżela stała teraz naprzeciwko Ramony. A naprzeciw mnie stała bodajże Dżesika. Ewelisia nie miała naprzeciw kogo stać, bo reszta naszej ekipy chowała się za plecami moimi i Ramonki.
Panna przydupas herszta bandy spytała się, czy możemy się odsunąć, bo się spieszy na randkę z chłopakiem. Zaakcentowała dość mocno słowa 'randka' i 'chłopak'. Pewnie uważała, że zrobi tym Ramonce na złość i przypomni jej, z jakiego powodu się z nią nie zadają. Jezu, ale ta dziewczyna była tępa.
Nie odpowiedzieliśmy jednak na je pytanie. Wtedy głos zabrała sama panna herszt. Trzepotała rzęsami. Na Hendriksa, chyba próbowała ze mną flirtować. Pfff.
Ale wtedy w mej głowie zrodził się plan. Hah, plastikowi będzie głupio, a w dodatku pomogę Ramonce. A plastik niech naprawdę wie, że ja nie lubię flirtowania, ot co.
Spojrzałem na Ramonę, wyczekując od niej odpowiedzi. Skinęła lekko głową.
-Możemy- powiedziałem uśmiechając się do niej. Chwyciłem ją za rękę i odciągnąłem ją na bok, a potem położyłem rękę na jej talii. I modliłem się, żeby potem nie dostać za to z liścia.
Kiedy plastiki się oddaliły, Ramonka spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
-Czy to była próba pomagania mi?-spytała.
-Nie, po prostu czasami lubię tak kłaść ręce na taliach dziewczyn- odpowiedziałem.
-No cóż, chyba ta pomoc zadziałała- Ramonce nie obcy był sarkazm, który w moim wykonaniu nie zawsze był sarkazmem.- No, chyba że zaczną się mnie wypytywać, dlaczegoż to 'chodzę' z jakimś chłopcem, co jest ni to imo, ni to indie, ni to punkiem, ni to metalem, tylko takim dziwnym kimś...
-Outsiderem- powiedziałem.
-Outsiderem- powtórzyła.
Najdziwniejsze było to, że się nie odsunęła. Nie dostałem z liścia. A pozostała część naszej ekipy chyba została wzięta do niewoli przez plastiki.
Tak też zakochałem się w Ramonie. Nie, żebym wcześniej nie był w niej zakochany. Ale teraz zaczęło mi się wydawać, że ona mnie bardziej lubi. W końcu powiedziała mi, że moje oczy mają ładny odcień niebieskiego. Ale Anarchiście w sumie powiedziała, że mu do twarzy w czerwonym. A TEC był w jej opinii ładny, więc moje oczy o ładnym odcieniu niebieskiego były przy tym niczym specjalnym.
Kiedy wydaje mi się, że ktoś mnie kocha to źle na mnie wpływa. Robię się stanowczo za poważny i nie mogę pozbierać myśli. Więc co by było, gdybym naprawdę ktoś mnie kochał? Z wzajemnością?
Ramona spojrzała na mnie i przytuliła się do mnie.
Niedobrze.
Oj niedobrze, niedobrze.
------------------------------------------
Zadedykowałabym Kornelkowi, ale tak mi się to nie udało i takie to okropne wyszło, że aż by mi wstyd było komukolwiek to dedykować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nimrod. dnia Sob 23:40, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.fantasies.fora.pl Strona Główna -> ♠ Literacko ♠ Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin